Teza zawarta w tytule jest prosta – żyjemy w cyfrowym świecie, gdzie wiele rzeczy które dzieją się w Internecie ma realny wpływ na nasze życie. Dlatego tak jak w Rzeczypospolitej Obojga Narodów każdy musiał umieć posługiwać się szablą, tak jak na Alasce umiejętność posługiwania się bronią palną jest niezbędna do przetrwania i nie jest to żadne wielkie halo, tak jak przedwojenni Żydzi w Czechosłowacji wynajdowali Krav-Mage, tak dziś “haking” i “piractwo” to pewnego rodzaju umiejętności podstawowe.
Przed czym bronią nas różne techiniki?
- Zdrowy rozsądek i wiedza jak działa socjotechnika w połączeniu z techniką to podstawa. Żeby nie zdradzać hasła do bankowości internetowej każdem człowiekowi w garniturze.
- Zasada ograniczonego zaufania do stron i techniki – pilnowanie żeby strony z poufnymi informacjami używały protokołu https. Nie łączenie się na takie żadne ważne strony z niezabezpieczonego internetu bezprzewodowego. Niewchodzenie na dziwne strony gdzie ktoś nam obiecuje miliony $.
- Ufaj i kontroluj – antywirusy i antyspywary.Dywersyfikacja przeglądarkowa i dywerstyfikacja systemów operacyjnych
- Dodawanie do znajomych tylko znajomych i świadomość że w internecie treść pozostaje na zawsze oraz że każda treść w sieci może prędzej czy później stać się publiczna
- Silna kryptografia jest dla ludzi
Oraz bardziej zaawansowane tematy – nieco zahaczające o konspiracyjność:
- TOR – czyli kontrola własnej prywatności
- zabezpieczenia WIFI/WEP, GSM, etc
- CSSy, regionalizacja DVD, kardridży drukarek i cały ten prewencyjny cyrk.
Po co to wszystko? Z tego samego powodu dla którego nie zostawiamy otwartych drzwi w domu wyjeżdżając na wakacje, nie afiszujemy się z tym gdzie zakopaliśmy złoto (szutka finansowej samoobrony to też ciekawy temat), Z całkiem uzasadnionego braku zaufania do zarówno bliźnich i rządzących.
No comments:
Post a Comment